Zetknąłem się ostatnio z osobą, która jest w związku z człowiekiem stosującym gaslighting, czyli przemoc emocjonalną. Uprawiano na mnie tę technikę wielokrotnie, w dzieciństwie, w związkach romantycznych, w pracy.

Grupowa burza mózgów doprowadziła nas do pewnego zestawienia. Jeśli frazy poniżej wydają Ci się znajome… to niedobrze.

*

On: Zobaczymy się pojutrze.
Ja: Powiedziałeś, że dzisiaj przyjdziesz.
On: Niczego takiego nie mówiłem.

(To prawda, powiedział, że dzisiaj przyjedzie. Nazywam to techniką na prawnika.)

Czytaj dalej

Mam za sobą bardzo trudny tydzień pod niemalże każdym względem. Głównie międzyludzkim.

Od poniedziałku rano do środy po południu przeżywałem epizod mieszany. Nazwa „dwubiegunówka” jest myląca, ponieważ sugeruje, że choroba składa się tylko z dołów i górek. Epizod mieszany tymczasem wygląda tak, że wrzucamy depresję i manię do pralki, przez minutę wirujemy, a potem wyciągamy losowe elementy i obrzucamy nimi chorego. W tym przypadku mnie. Mój epizod mieszany składał się głównie z nadmiaru paskudnej energii – coś, jakby podłączono mi mózg do prądu; z uporczywych, obsesyjnych myśli o tym, żeby sobie zrobić krzywdę; z płaczu, wściekłości, bólu istnienia. I właśnie dzięki temu straciłem w ciągu jednego dnia trzy osoby.

Czytaj dalej

Wczoraj obejrzałem TED Talk zatytułowany „Ktoś, kogo kochasz może być sex workerem” (używam terminu angielskiego, bo polskiego nie znam, jeśli ktoś coś w komentarzach, poprawię w poście).

Dzisiaj o poranku przeczytałem zaś rozmowę z eks-pracownicą słynnego Cocomo. (W imieniu kobiet i innych osób „nadających” się do wykorzystania serdecznie dziękuję autorowi za szczegółową informację o wodzie utlenionej w drinku, jakby pewien rodzaj ludzi nie miał wystarczająco dużo pomysłów na to, jak zrobić krzywdę innym. Dobra robota, panie Szymonie. To był sarkazm, gdyby Pan przypadkiem czytał i nie zrozumiał.)

Czytaj dalej