Wykorzystane w tekście pojęcia:
Tranzycja – proces społecznego, prawnego, i medycznego dostosowywania się osoby transpłciowej do życia w płci odczuwanej – obejmujący np. terapię hormonalną, zmianę imienia, etc.
Cis (osoba cispłciowa) – osoba, której płeć odczuwana zgadza się z płcią przypisaną przy urodzeniu.
0. Czy zechcesz na początek powiedzieć coś o sobie?
Terry: Jestem dwubiegunowym chłopakiem i nigdy nie wiem, jaka odpowiedź wystarcza jako „coś o sobie”.
Tamara: Jestem Tamara, na razie nietranzycjonująca 23-letnia dziewczyna. Zajmuję się obecnie studiami filologii angielskiej, próbuję tworzyć własną muzykę i zamierzam zająć się DJowaniem.
Belial: Jestem prostym chłopakiem z Woli (tej warszawskiej). Rozróżniam trochę więcej niż 16 kolorów, ale śliwka to owoc. Uwielbiam fantastykę, mangę, uwielbiam poznawać nowe kultury, uczyć się języków obcych, mógłbym wymieniać długo.
1. Jaka jest Twoja definicja transseksualizmu?
Belial: Transseksualność jest podzbiorem transpłciowości, określa tożsamość przeciwną do płci przypisanej przy urodzeniu. Nie oznacza to stuprocentowej binarności, mężczyzna/kobieta.
Terry: Osobiście preferuję określenie „transpłciowość”, jako że „transseksualizm” jest mocno zmedykalizowany i dodatkowo wykorzystuje schemat językowy którego używa się mówiąc o orientacji seksualnej (homoseksualizm, heteroseksualizm, etc), która jest czymś osobnym od tożsamości płciowej.
Belial: Wolę słowo “transseksualny” niż “transpłciowy”, bo lepiej mnie określa. Transpłciowość występuje wtedy, gdy tożsamość (poczucie własnej osoby) nie zgadza się w pełni lub w ogóle z płcią przypisaną przy urodzeniu. Ale możesz być transseksualnym mężczyzną i założyć spódnicę, bo nie spódnica czyni kobietę.
Tamara: Transgenderyzm (wolę ten termin, transseksualizm już chyba powoli wychodzi z użycia) to pojęcie bardzo inkluzywne i zawiera każdą tożsamość, która nie jest cis.
Terry: Przyjmuję, że osoba jest transpłciowa wtedy, kiedy jej płeć odczuwana nie zgadza się z cechami biologicznymi i/lub rolą społeczną przypisaną przy urodzeniu. „Transseksualizm” jest słowem, którego używam wyłącznie w odniesieniu do sytuacji kiedy jedynym sposobem na pozbycie się tej wewnętrznej niezgodności są operacje genitaliów.
2. Kiedy i skąd wiedziała/eś, że jesteś osobą transseksualną?
Tamara: Na początku zainteresowały mnie drag queens, artyści ekstrawagancko i krzykliwie przebierający się za kobiety. Podobała mi się idea prezentowania siebie jako kobiety, ale wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że w sensie bardziej 'prawdziwym’, bardziej na co dzień. Wątpliwości zaczęły się, gdy SOPHIE, dosyć znana DJka i artystka zrobiła coming out jako trans kobieta, wydała parę trans-pozytywnych utworów. To było dla mnie wielkie odkrycie – tak, ja też mogę taka być, i też kiedyś wyrosnę na piękną kobietę.
Terry: U mnie był to długi, ponad dziesięcioletni proces zastanawiania się nad sobą, swoim ciałem i tym szczególnym, drażniącym uczuciem kiedy ktoś zwraca się do mnie w żeńskich formach i oczekuje ode mnie zachowań wynikających z roli nadanej mi przy urodzeniu. W moim wypadku obejmowało to bardzo dużo czytania. Żeby być zupełnie szczerym – wydaje mi się, że osoba cispłciowa raczej rzadko będzie mieć moment kiedy zacznie się zastanawiać czy funkcjonuje we właściwej płci. Jeśli się to zdarzy, to następnym pytaniem na jakie szukałbym odpowiedzi byłoby: „czy niezgodność między moim ciałem lub rolą spoleczną w jakiej funkcjonuję, a psychiką sprawia mi cierpienie”.
Belial: Na początku wiedziałem tylko, że coś nie grało. Pierwszym mocnym dowodem było opowiadanie z końca podstawówki, gdzie moim alter ego była istota bi/panseksualna, funkcjonująca najczęściej jako kobieta, ale zmieniająca płeć wedle kaprysu. Te 20 lat temu nie miałem odpowiedniego słownictwa, zresztą wtedy transseksualność postrzegało się dosyć prosto –w kontekście operacji. A ja wtedy operacji nie chciałem. Gdy zacząłem częściej bywać w internetowych społecznościach, określałem się jako „X” lub „skoro muszę wybierać – facet”, używałem męskich końcówek. Gdy musiałem się określać, używałem angielskiego określenia „transgender”. Ale to w necie i bezpiecznych kręgach. Identyfikowałem się wtedy gdzieś pomiędzy płciami, więc, żeby nie utrudniać sobie bardziej życia na studiach czy w pracy, funkcjonowałem jako dosyć niestereotypowa „kobieta”, Dopóki nie zacząłem się przez to gorzej czuć i wpadać w dołek.
3. Czy są pytania, które inni zadają Ci zdecydowanie za rzadko? Jakie – i jak byś na nie odpowiedział(a)?
Belial: Są – czy i jak dana osoba ma mnie wspierać. Jak powinna się zachować w towarzystwie lub do znajomych (np. outować), jak o mnie mówić. Nie ma tu jednej prawidłowej odpowiedzi, bo to wszystko zależy od tego, kto pyta i o kogo chodzi. Zadawajcie pytania dotyczące interakcji społecznych, jeśli macie wątpliwości – oszczędzi to stresu wszystkim wokół.
Tamara: Zdecydowanie za rzadko słyszę pytania na temat mojego szczęścia. Większość ludzi wychodzi z założenia, że jestem bardzo nieszczęśliwa. Może jest to trochę prawdą, ale tak ogólnie to na razie w męskiej skórze się mi dobrze żyje, chociaż wolałabym już mieć hormony i być po operacjach. Taka niestety moja dola.
Terry: Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o pytania, to bardzo bym chciał żeby moja tożsamość płciowa była tematem na który nie ma pytań. Ponieważ tak nie jest, miło by było gdyby ludziom częściej przychodziło do głowy spytać o formy gramatyczne których używam – jeśli się zastanawiasz, lepiej spytać niż urazić dobieraniem końcówek niewłaściwej płci na ślepo.
4. Czy są pytania, których sobie nie życzysz i uważasz za obraźliwe? Jakie i dlaczego są dla Ciebie obraźliwe?
Terry: Są dwie kategorie ludzi którzy mają prawo wiedzieć „co mam w spodniach” – moi lekarze i ludzie z którymi zamierzam uprawiać seks. Tak samo wiedza na temat tego jak daleko zamierzam iść z tranzycją jest czymś zarezerwowanym dla mnie, mojego lekarza i potencjalnych partnerów. Oprócz tego za obraźliwe uważam wszystkie pytania mające na celu oddzielenie mnie, jako osoby transpłciowej od „prawdziwych” mężczyzn.
Belial: Sporo, niestety. O swoich planach mogę rozmawiać z najbliższymi, czasem z innymi osobami, ale jeśli sam uznam za stosowne. Przede wszystkim jestem człowiekiem i cenię sobie swoją prywatność. Jeśli nie zadałbyś tych pytań, które chcesz mi zadać przypadkowej osobie w pracy, mi też ich nie zadawaj. Fakt, że jestem „pierwszą” osobą transpłciową, którą znasz – a raczej o której wiesz – nie znaczy, że mam tłumaczyć setnej osobie te same rzeczy. Dla ciebie to może być nowość, dla mnie to upierdliwość. Zwłaszcza jeśli ktoś w ramach „troski” pyta się mnie „czy na pewno jestem pewna, bo te całe zmiany to nieodwracalne”.
Tamara: Zdecydowanie tak. Chociaż nie jest na to pora, uważam, że zbyt osobiste jest pytanie „czy jesteś już po operacji genitaliów?”, bo moje ciało to moja sprawa i nikomu nic do tego. Dodatkowo bardzo obraźliwe jest „to jesteś facetem czy nie?” bo to też trochę wykazuje ignorancję.
5. Jakie źródła wiedzy o temacie transseksualizmu uważasz za wartościowe?
Belial: Sam czytam przede wszystkim FTM Magazine. Transgender Europe (TGEU) to dobre źródło wiedzy dla sojuszników.
Tamara: Ja bardzo sobie cenię transseksualny reddit oraz reddit MtF, chociaż z niektórymi opiniami tamtejszych użytkowniczek się nie zgadzam (np. że drag jest transfobiczny, co nie jest prawdą. W życiu.), dobry też jest tumblr, ale w małych dawkach, bo wiele ludzi tam jest niedoedukowanych i mogą często gadać brednie, fajne są też niektóre trans grupy na facebooku. Dodatkowo, spotkania Trans Przyjaźni w Krakowie – jeszcze nie byłam, ale podobno bardzo przyjemna atmosfera tam jest i wiele można się nauczyć.
Terry: Po pierwsze – źródła pisane przez osoby transpłciowe, po drugie, materiały pisane przez lekarzy/psychologów specjalizujących się w transpłciowości – to jest mój filtr. Zawsze można dołączyć do jednego z licznych forów/grup fejsbukowych dla osób transpłciowych i dopytać o więcej. Niestety, nie trzymam linków.
6. Co jeszcze chciał(a)byś powiedzieć?
Belial: Nie znoszę pogoni za sensacją i szukania łzawych, pełnych bólu, i przemocy historii osób transpłciowych. Są też historie osób transpłciowych w pełni (za)akceptowanych przez rodziców lub uwolnionych od zgubnego wpływu rodziny, szczęśliwych. Mój największy problem związany z transpłciowością dotyczy ludzi – transfobicznych tekstów (póki oko w oko się z nimi nie skonfrontujemy), “życzliwych pytań” które są na dobrą sprawę mikroagresją. Cholernej dyskryminacji przez prawo w państwie, które chce kontrolować twoje ciało i życie (to druga strona monety związana z ciążą i aborcją).
Tamara: Pamiętajcie, że najlepiej, aby wspólnota LGBTQIA+ trzymała się mocno, bo ciężkie czasy są. Lada chwila coś może się stać i całe lata pracy w sprawianiu, że jesteśmy bardziej akceptowani pójdą na marne. Nie pozwólcie na to.
Belial: Mam (starych) przyjaciół na których mogę liczyć, mam dobrą pracę, w której mogę normalnie mówić o swojej nie-heteroseksualności, w której jestem po prostu sobą, od pierwszego dnia pracy. Sporo osiągnąłem w ciągu 2 lat od momentu gdy zdecydowałem się w końcu zawalczyć o siebie. Tranzycja w końcu dała mi pewność siebie i siłę, by czerpać z życia.
Obrazek: flaga projektu Moniki Helms, wersja Dlloyd, Wikimedia. Serdecznie dziękuję Tamarze, Terry’emu i Belialowi.