Grupa Agora otworzyła portal dla kobiet.
Jako honorowa kobieta, feministka i czytelnik portalu The Frisky oczywiście odnotowałem istnienie Focha dość prędko. Negatywnie. Portal wydaje się być adresowany do czytelniczek Kafeterii (tu polecam funpaga „Najlepsze wątki z forum Kafeterii”), które poczuły, że Kafe nie zaspokaja już wszelkich potrzeb ich intelektu, a projekt graficzny niezmieniony od 1963 nie pasuje do ich stanowiska Junior Account Managera.
Pierwszym artykułem, jaki przeczytałem (przypadkiem wszedłszy tam z głównej strony gazeta.pl) był ten:
Wstąpiłam niedawno w zastępy fanek i fanów wysokich mężczyzn. Nieoficjalnie zawsze nią byłam, ale teraz fanpage „MĘŻCZYZNA ZACZYNA SIĘ OD METRA OSIEMDZIESIĄT” jest moim ulubionym. Jestem jedną z 68 tysięcy miłośniczek dużego rozmiaru. Aby stworzyć pozór poprawności politycznej, szukałam analogicznego fanpage’a – tyle że poświęconego niskim panom.
Coś, co mnie niewiarygodnie w Polakach irytuje, to ustawianie przeciwnika. Owszem, powiedziałem „w Polakach”, dodam do tego Amerykanów, którzy robią to samo. „Aby stworzyć pozór poprawności politycznej” — i już wiadomo, chłe chłe, poprawność polityczna, te brednie, z których wszyscy się śmiejemy i puszczamy znaczące oko.
Paździerzowi chłopcy Miss Olgu, żywiący się frytkami belgijskimi i przesiadujący w modnych miejscach nie są tutaj tematem, bo pisać chcę o mężczyznach. Prawdziwych takich.
Oczywiście kliknąłem w link o chłopcach, bo muszę się dowiedzieć, co to są prawdziwi mężczyźni (wiem już, że mają metr osiemdziesiąt).
Miss Olgu pisze:
Mamy poważne obawy dotyczące przetrwania męskiego gatunku. To, co ostatnio widujemy woła o pomstę do nieba. Młodzi mężczyźni zamieniają się w płyty paździerzowe, na których to tak bardzo lubią przesiadywać.
Co to jest męski gatunek? Czy ostatnio ludzkość podzieliła się na dwa odrębnie się rozmnażające gatunki, a ja nie zauważyłem? I o co chodzi w płytach paździerzowych?
Paździerzowy chłopiec jest jednostką wybitnie wrażliwą – najczęściej na punkcie własnego wyglądu. Studiuje jakiś modny kierunek albo skończył już studia i szuka swojego miejsca na świecie. Możliwe, że jest artystą robiącym „instalacje”, poetą spamującym Waszych znajomych na Facebooku (wysyła w wiadomościach linki do swojej twórczości wszystkim Twoim znajomym) lub pracownikiem reklamy. Na pewno jest mega kreatywny i uduchowiony, tylko świat go nie rozumie. W wolnej chwili obcuje z naturą w ogrodzie medytacji i czerpie moc z włóczki wełny kameruńskiej owcy. Jeżeli jeszcze Wam nie do końca świta, o kim jest mowa, to może opis wyglądu takich mężczyzn ukierunkuje Was na właściwe tory.
Paździerzowy chłopiec nosi się mniej więcej tak: spodnie opnijdupki, często wytatuowany w modne w tym sezonie małe tatuaże, które przypominają te dawne „środowiskowe”. Często u takiego osobnika pojawiają się okulary zerówki w rogowych oprawach, sweterki rodem z kontenera PCK i buty, które z niejednej kałuży piły. Obowiązkowym elementem stroju jest ekotorba z modnym napisem. O! Zapomniałabym jeszcze o indoorczapce. Indoorczapka, to czapka włóczkowa noszona 360 dni w roku również w pomieszczeniu. Siedzenie w czapce dobrze się komponuje z tabletem i prosecco. Niektórzy paździerzowi chłopcy są bardziej szaleni i noszą fryzurę z długą grzywką.
Tyle pie… chciałem powiedzieć, pisania od rzeczy, zamiast po prostu powiedzieć „hipster”.
To co jest pewnym wyznacznikiem tych mężczyzn to to, że przesiadują w modnych miejscach więc będę teraz używała pojęcia bywalce.
A czy nie moglibyśmy jednak używać ogólnie przyjętego słowa „hipster”? (Nie mówiąc o tym, że najwyraźniej pracę w portalu Foch jest bardzo łatwo dostać, nie trzeba nawet znać gramatyki języka polskiego.)
Red. Sosin ma podobnie. Bywalec nie pogada z nią o broszkach z filcu i torbach z dętki, a jakoś trudno mi uwierzyć, że jest rozeznany w temacie terrorystów samobójców, dronów lub problemów Obamy.
RED. SOSIN OVERHIPSTED THE HIPSTER
(Serio serio? Red. Sosin nie rozmawia na żadne inne tematy, niż tylko terroryści samobójcy, drony i problemy Obamy?)
Ale ja tu gadu gadu, a artykuł o Prawdziwych Mężczyznach Z Metrem Osiemdziesiąt stygnie:
Oczywiście, najważniejsze jest wnętrze (brzmi, jak cytat z pamiętnika nastolatki). Ważne jest to, co facet ma w głowie. I to piszę jak najbardziej serio. Mózg jest najbardziej seksownym organem. Ale nie tylko panowie są wzrokowcami. Należę do nich także i ja.
*wzdech* Cóż, przynajmniej red. Cieślik nie udaje, że rzeczywiście zwraca uwagę na to, co facet ma w głowie — wszakże w imię unikania fałszywie pojmowanej poprawności politycznej kobieta po 30 (taki jest target portalu!) ocenia mężczyzn po wyglądzie. Na czym buduje się związki? Na wzroście.
Tematem tym zajęło się kiedyś Cosmo i to na poważnie. Wysokich określono mianem samców alfa, niskich nazwano samcami beta.
Cosmo jako znane czasopismo naukowe NA POWAŻNIE oczywiście nie przejmuje się tym, że „samiec alfa” rzeczywiście coś tam oznacza i to coś przestaje być determinowane wyłącznie przez rozmiar mniej więcej od poziomu koguta wzwyż.
Kilku niewysokich panów znam na tyle dobrze, by móc przypuszczać, że rano przed lustrem mówią do siebie : teatr mój widzę ogromny! Planują potem podbicie całego świata, stawiają kołnierzyki w koszulce polo na sztorc, stroszą grzywki, wkładają buty na obcasie i ruszają w bój.
Oczywiście, w drodze do boju unikają płyt paździerzowych.
Tracę rozsądek w towarzystwie mężczyzny, który swoją posturą przesłania mi cały świat. Nie jestem niestety chudą zdzirą, na której wszystko wspaniale wygląda, więc muszę mieć dobre tło. Najlepiej właśnie duże.
Pani redaktor, powiem szczerze, ja też lubię dużych facetów. Przy mojej posturze znalezienie większego faceta oznacza, że duże zainteresowanie wzbudzają we mnie gracze w rugby i bokserzy wagi ciężkiej. Ale proszę, nie twórzmy na ten temat Naukawych Teorii Wraz Z Cosmo Na Poważnie.
Chciałbym powiedzieć, że skończyłem z Fochem, ale skądże, wszak na pierwszej stronie straszy Mężczyzna:
Jak sprawić, aby mężczyzna pragnął związać się z tobą na zawsze
Oczywiście, muszę się tego dowiedzieć — wszyscy mężczyźni są jak wiadomo identyczni, więc warto odkryć sposoby, jakich mogą użyć kompletnie obcy ludzie, abym się z nimi pragnął związać na zawsze.
Droga, a nieznana mi kobieto.
Zapewne zastanawiasz się jak stworzyć stały związek.
Jak to każda kobieta w każdej chwili swojego żywota.
Przepis jest prosty, choć nie jest prosta jego realizacja. Sposób ten to … pozwól mu się zdobyć. Po prostu! Choć – być może – teraz, już, natychmiast i bez zwłoki chciałabyś z nim być, tulić się, całować, zatracić się w tym uczuciu … stop, nie rób tego, chyba, że rzeczywiście chcesz się zatracić, ale to oczywiście, dobrze się nie skończy.
Prosty po prostu sposób polega, jak zwykle w Cosmo… eee, chciałem powiedzieć listach czytelników do sfochowanej redakcji… na kupczeniu seksem. Czemu mnie to nie zaskoczyło?
Jeśli chciałby Cię przytulić, by nie rzec – poobmacywać, to choć nie widzisz ku temu przeciwwskazań, opanuj się. A jego trzymaj w ryzach stwierdzeniami: „do każdej się tak od razu garniesz/przystawiasz”, „wszystkie ci na to pozwalały, tak raptem, po krótkim okresie znajomości”.
WHAT IS THIS I CAN’T EVEN — ach, zapomniałem, wszyscy mężczyźni to zwierzęta, a kobiety muszą być dziewicami. Tylko co ten „artykuł” robi na portalu NIE będącym maczystowską kupą, a — rzekomo — skierowanym do kobiet?
Niech wie, że Twoje ciało to nie jest ławka na przystanku autobusowym, gdzie każdy może usiąść, ale loża w teatrze.
Kobieto! Bądź lożą! Zdobądź dofinansowanie z ministerstwa i niech byle kto na Tobie nie siada! (Proszę, nie wyobrażajcie sobie tego.)
Może Cię ucałować w dłoń, może w policzek, ale usta? Na to trzeba będzie poczekać. Kiedy już będziesz wiedziała o nim więcej, kiedy będziesz w stanie mu zaufać. Brzmi staroświecko? Hm, no to popatrz ile jest rozwodów w pokoleniu Twoich dziadków, ile w pokoleniu rodziców, ile w młodszych pokoleniach. Chcesz być nowoczesna, czy zapewnić sobie trwały związek? Wybór należy do Ciebie.
Trzeba mieć intelekt rozwielitki, żeby uważać, że zwiększona liczba rozwodów w naszym pokoleniu bierze się z całowania w usta.
W ramach kontrastu dla Jedynie Słusznego Sposobu Nawiązywania Związku Z Lożą, oto zalinkowany dwa artykuły niżej list innego prawdziwego mężczyzny (o urodzie nader wątpliwej) pt. „Sześć powodów dlaczego faceci skaczą w bok”:
2. Bo są wzrokowcami i kręci ich zdobywanie. Mężczyźni rozbierają kobiety wzrokiem, ciekawi są jakie mają piersi, sutki, umierają z ciekawości jak wyglądają ich cipki, chcą wiedzieć „jakie są w łóżku”. Uwielbiają ten moment kiedy oporna kobieta zaczyna ustępować, ulegać … Większość mężczyzn których znam naprawdę lubi się pieprzyć.
3. Bo nie potrafią się oprzeć, kiedy atrakcyjna kobieta wyciąga po nich rękę. Jeśli kobieta jest w moim typie, przepadłem, nie mam szans. Nawet jeśli początkowo odmówię, wkrótce poddam się, wrócę i powiem „tak”. Facet latami nosi w duszy poczucie straty, jeśli dobrowolnie zrezygnował z okazji do seksu z kimś, kto mu się podobał. Jedna z moich żon kiedyś stwierdziła z goryczą: „Każda kobieta może ciebie mieć.” (To było prawdą).
Ostatni tekst pochodzi dla odmiany z portalu NaTemat.
Osoby, które wiedzę o życiu czerpią z artykułów na portalach Foch i NaTemat z pewnością zgodzą się, że gwałt jest zawsze winą kobiety, która prowokowała niewłaściwym strojem; że nie powinna wszakże wychodzić z domu po zmroku; miejsce kobiety jest w kuchni; wysocy mężczyzni muszą zarabiać więcej, a jeśli zdradzają, to przecież dlatego, że mają większe potrzeby seksualne niż sądzą ich kobiety (znów pan Ziomecki). A dla tych, którzy nadal mają wątpliwości, czy Foch — mimo ładnej stylizacji i używania długich wyrazów jak np. „paździerzowa” — sięga poziomem powyżej Kafeterii, ostatni link:
Sęk bowiem w tym, że oficjalne nazwy wydają się dość nieprzyjemne (pochwa?, prącie?, wagina?, członek?) i zbyt absurdalnie brzmią w zestawieniu ze światem dziecięcych spraw. „Umyj sobie pochwę, córeczko.”, „Nie przytrzaśnij członka suwakiem, synku.” – ja bym się pokładała ze śmiechu próbując wypowiedzieć, którekolwiek z powyższych zdań.