Wpis dedykuję osobom, które uważają, że depresja jest modna i chorzy mają ją z wyboru.

*

Basia, lat 32, pracuje w księgowości.

Co rano, gdy dzwoni budzik, Basia czeka w niepewności. Czy wreszcie poczuje ciężar w każdej kończynie, uniemożliwiający jej wyjście z łóżka? Nie. Jest energiczna i gotowa wskoczyć pod prysznic… nie, nie, prysznic jest niemodny, w ten sposób nigdy nie będzie wyglądać jak Greta, ale mama nauczyła Basię, że higiena jest ważna. Mama, staromodna, zniszczyła Basi życie. Ręka Basi odruchowo wyciąga się po szampon i żel pod prysznic, które zamawia w Internecie, żeby nikt nie wiedział o jej uzależnieniu. Nie, dzisiaj nie, mówi sobie Basia, stojąc nieruchomo pod prysznicem, próbując opanować uśmiech rozkoszy towarzyszącej jej przy myciu. Jeśli nie umyję włosów, tylko je zmoczę, będą wyglądać prawie jak brudne… Nie umie jednak się oprzeć i znów wychodzi z łazienki z umytymi, gładkimi włosami, pachnąc świeżością. Piotr, którego szklanka z pigułkami stoi na stole jak wyrzut sumienia, znowu będzie ją musiał zapewniać, że nie podoba mu się taka jaka jest, nawet z umytymi włosami. Basia walczy z posiadaniem libido, zżerana brakiem poczucia winy.

Czytaj dalej

Od razu uprzedzam, że piszę o Ameryce, chociaż u Was we Polska również pojawiają się zalążki alt-left. Alt-prawicy, konserwatywnej prawicy, chrześcijańskiej prawicy i zwykłych nazioli macie w nadmiarze, że wspomnę tylko Kaczkodana domagającego się trzymania łap z daleka od “naszych dzieci” (wie o czym mówi, dzieci ma mnóstwo). Ale nikt się ich nie czepia, bo to normalne. Obrywa autor karty LGBT+, czasami od “swoich”. W Polsce prawica to centrum, ekstremalna prawica to zwykła prawica, neonaziści to dobrzy patrioci kochający ojczyznę, Kościół, wafelki ułożone we swastykę, piłkę nożną. Jednak podobnie jak przy Brexicie rozdział między „my” a „oni” pogłębia się coraz mocniej. Każda strona okopała się na swoich pozycjach i na nich trwa.

*

Republikanie amerykańscy mają od jakiegoś czasu duży problem i nie chodzi tylko o Trumpa. Grupa, określająca się mianem alt-right, bo brzmi to lepiej niż neo-nazi pociągnęła kołdrę tak daleko, że “zwyczajni” konserwatyści nagle odkryli, że nie reprezentuje ich nikt. Mają więc wybór pomiędzy siedzeniem w domu po kryjomu, zdecydowaniem, że Trump lepszy niż Hillary (ciągle mają obsesję na jej punkcie mimo tego, że oficjalnie wycofała się z prób ubiegania się o prezydenturę w 2020), lub… niczym, bo nic im nie zostało.

Czytaj dalej

Przerwa techniczna w zasadzie trwa nadal, ale dzisiaj rano mnie ogromnie uszczęśliwiono i muszę się podzielić.

Gdy byłem dzieckiem, mama wpajała we mnie twardo zasadę: siedź grzecznie w kątku, znajdą cię i pochwalą. No to siedziałem. Pierwszy raz odnotowałem ze zdziwieniem, że muszę chyba źle siedzieć – bo nie ośmieliłbym się poddać słów rodzicielki w wątpliwość – gdy tą metodą straciłem szansę na plakat Majki Jeżowskiej. Od tego czasu minęły trzy dekady, a ja nadal się uczę, często na błędach. Najchętniej na cudzych. Jednak uwagi poniżej to samo gęste, zastosujcie się do wszystkich i $ukce$ jest gwarantowany!

 

Guru

Cały ten wpis wziął się stąd, że pewien guru marketingu zamieścił na swojej stronie ofertę: zasubskrybuj njusleter, a dana Ci będzie darmowa książka pod tytułem Pitu-Pitu 101. Zasubskrybowałem, bo książka mnie zaciekawiła. Przeczytałem w ciągu dwóch godzin, bo była krótka. Następnie wydałem własny piniondz, niewielki, na nabycie wersji pełnej na Amazągu. Po czym otrzymałem od guru pierwszego maila, gdzie zachęcał do dołączenia do swojego kursu online.

Czytaj dalej

Do napisania tej notki zainspirował mnie Adam – czytelnik, który zwrócił mi uwagę na coś ciekawego. Być może wielu z Was ta informacja wyda się przerażająca lub zgoła obraźliwa, ale Matka Natura doskonale sobie poradzi bez ludzkości.

Matka Natura, dalej Mama, nie posiada moralności.

Urocze, puchate zwierzątka, na przykład tygrysy żywią się surowym mięsem – w tym ludzkim, jeśli jakieś się nawinie. Nie jest tak, że się nie odwdzięczamy. Dowodzą tego zdjęcia, na których rozmaite celebłoto chwali się np. zastrzelonym słoniem, żyrafą, niedźwiedziem. Odważni ci łowcy chowają się bardzo daleko, po trzydziestu próbach wykorzystania laserowego celownika mordują zwierzę, w tym ginące gatunki. Mama pozwala tygrysom na spożywanie antylop dlatego, że tygrysy muszą coś jeść. W zamian za to antylopy biegają bardzo szybko. Ptaki spożywają dżdżownice. I tak dalej. Mordercy-celebłoto zabijają zwierzęta wyłącznie celem zrobienia sobie selficzka. Odmawiam uwierzenia, że szczenięta Trumpa po zastrzeleniu słonia spożywają go ze smakiem, ciesząc się z uniknięcia śmierci głodowej.

Nie jestem weganinem. Mięso bardzo lubię, a w skóry się ubieram, czego dowodem chociażby zdjęcie z bannera. Ale nigdy nie zabiłem zwierzęcia dla zabawy. Komary i pająki morduję bezlitośnie, ale nie po to, żeby sobie potem robić z nimi selfie (chociaż selfie z trupem komara mogłoby wzbudzić zainteresowanie w pewnych kręgach). Ani komary, ani pająki plączące mi się po suficie nie są gatunkami zagrożonymi. Nie są? Bredzę. Wszystkie gatunki są zagrożone dzięki naszej ożywionej działalności zmierzającej ku własnej zagładzie.

Czytaj dalej